wtorek, 8 listopada 2016

Test - Wędzisko York Toxic Carp




Minęło już trochę czasu odkąd trafiło do mnie karpiowe wędzisko firmy YORK. Po kilkudziesięciu zasiadkach przyszedł czas by podzielić się z Wami moimi spostrzeżeniami na temat wędki YORK TOXIC CARP.

Charakterystyka (opis, budowa, specyfikacja, wykonanie):
Już przy pierwszym kontakcie z kijem zrobił on na mnie dobre wrażenie. Wędki karpiowe z rodziny Toxic są dostępne w dwóch opcjach: 360 cm i 390 cm, o tym samym ciężarze wyrzutu, czyli 3lbs. Długość opisywanego wędziska to 3,60 m, zaś ciężar wyrzutu wynosi 3 lbs, więc łatwo można wywnioskować, że maksymalny ciężar wyrzutu wędziska to około 110g.


 Kij jest wykonany z wysokiej jakości włókna węglowego (karbonu), tę informację zauważymy też nad uchwytem kołowrotka. Sam karbon to wytrzymały materiał, a w połączeniu z innymi elementami wędzisko posiada spory zapas mocy. Pomimo tego, że wędka jest o dość mocnej konstrukcji, to nie wpływa to na jej wagę, ponieważ wynosi ona tylko 397g.


Kij jest 3-składowy, dzięki czemu jest komfortowy w transporcie, ponieważ długość wędki po złożeniu to 126,5cm. Wędzisko posiada 6 przelotek, dzięki którym nie musimy się martwić, że rzucimy zestaw zbyt blisko lub niecelnie. Przelotki jak i łączenia różnych elementów blanku zabezpieczone są czarną omotką z zieloną nicią, przełamującą klasyczną czerń blanku. Sam kij wykonany jest bardzo designersko i estetycznie. Warty zauważenia jest także zaczep na haczyk w okolicach uchwytu kołowrotka - taki mały element, a taki przydatny. Dlatego tutaj umieszczam duży plus dla producenta.


Dolnik zakończony jest metalową wstawką, która zabezpiecza przed zniszczeniem pianki podczas odstawiania kija lub przechowywania np. w garażu.
Podczas testów kija (maj - październik), podczas wielu holów ryb, od 25 cm jaziów, które zainteresowały kulki proteinowe, po sumy i amury, mogę z pewnością powiedzieć, że wędka charakteryzuje się CPT - (Compound Progressive Taper), czyli progresywną akcją (połączenie parabolicznej akcji ze szczytową) - jak dla mnie najlepszą z możliwych akcji wędek karpiowych.


Kij charakteryzuje się sporym zapasem mocy podczas holu, a przy większych rybach do samego końca pracuje na całej długości. Zważając na akcję i rozmieszczenie oraz ilość przelotek, możemy się cieszyć dalekimi precyzyjnymi rzutami.


Kilka testowych rzutów ciężarkiem 80gr i okazało się, że odległość około 100 metrów jest realnym dystansem, na którym można swobodnie wykorzystać możliwości tego kija. Wędka jest przeznaczona do posyłania zestawów na odległe dystanse, co sprawia, że rzucanie tym kijem to czysta przyjemność.


Łowienie:
Dokładnie pamiętam ten dzień, to był 28 maja 2016 roku. W tym dniu zasiadam się nad okoliczną wodą PZW i testuję sprzęt w nieznane. Nowy kij, nowy kołowrotek, nowy smak kulek. Producenta wędziska i kołowrotka słabo znałem, a producenta kulek wcale. Przyjeżdżając nad łowisko rankiem postanawiam zarzucić wędkę YORK Toxic Carp w połączeniu z kołowrotkiem YORK BIG GAME 6000 i zestawem z ciężarkiem 60g zakończonym jedną kulką. Po zarzuceniu do 5h bez brań, po tym czasie były pojedyncze "pikania" ale bez większego rezultatu. No cóż, po minięciu 6 godziny zwijam zestaw w celu sprawdzenia kulki, a następnie zakładam identyczny zestaw, do którego dołączam worek YORK PVA MESH ze smakołykami wewnątrz. Teraz mój zestaw wynosi 60g + ok.40g, dzięki czemu posyłam go precyzyjnie i daleko. Po zarzuceniu kulki z workiem czekam tylko   3 godziny po czym następuje "piiiiii", plecionka z kołowrotka wysnuwa się dość szybko, a ja bez dłuższego zastanowienia zacinam dokładnie rybę i mówię "Jest! Siedzi" Znajomy przychodzi mi z pomocą podebrania ryby jednak nie jest tak łatwo, ponieważ ryba włącza swoje "kopyto" i zaczyna płynąć w stronę grążeli. Nie jestem jeszcze pewny pracy tej wędki, ale ze względu na samo wykonanie i hol wcześniejszych mniejszych karpi, ufam producentowi i dzięki zapasie mocy w kiju podejmuję nieustanną walkę, bo nie chcę przecież stracić pierwszej większej ryby na tej wędce. Po kilkuminutowym holu ryba pokazuje się przy powierzchni i zaczyna się wariacja. Jednak wędka ze swoją progresywną akcją świetnie oddaje ruchy karpia, zaś kołowrotek BIG GAME również ze swoją "ukrytą siłą" szybko przyciąga karpia do brzegu. Zdobycz po umieszczeniu na macie ma 65 cm - karp jak łopata. Po szybkim zdjęciu rybka wraca do swojej rodzinki w wodzie.


Kolejna wyprawa to 13 lipca br. sezonu. Tego dnia podjeżdżam nad staw późnym rankiem jak co dzień w wakacyjne dni w celu podnęcenia stanowiska. Jednakże kiedy zacząłem nęcić grubymi frakcjami to postanowiłem już zarzucić na chwilkę wędki. Rzucam zestawy w nęcone wcześniej miejsca i czekam. Tego dnia było dość upalnie więc po 4h postanawiam ściągnąć zestawy, pojechać do domu na obiad i popołudniem wrócić nad staw. Zwinąłem już jeden z zestawów, ale wędkę Toxic Carp z kulką chciałem zwinąć jako ostatnią i tak też się stało. Podczas pakowania do samochodu pierwszej karpiówki słyszę odjazd, więc szybko biegnę do wędki i zacinam. Jednak po zacięciu nic nie czuję. Zastanawiam się o co chodzi? Może to jakaś ryba połknęła kulkę i teraz stoi w miejscu? No cóż postanowiłem pstryknąć w plecionkę i zaczęła się jazda... Zdobycz kotłuje się przy zwijaniu linki, ale bez zaskoczenia. Kiedy ryba została przyholowana do brzegu, nagle zrobiła zwrot i "rura" w przeciwną do mnie stronę. Nie zwątpiłem w karpiówkę Toxic i zacząłem ostrożnie podmęczać rybę, z faktu, że był odjazd od brzegu w przeciwną stronę, można było stwierdzić, że jest to amur. Po dłuższym holu zmęczyłem rybę, a ona mnie tą walką. Amur ląduje na macie, robimy szybką sesję fotograficzną, przy której ładnie pozujemy, a następnie amurzasty odpływa z ochlapaniem mnie po twarzy.


Ostatnia wyprawa, w której główną rolę spełniała wędka York Toxic Carp to zasiadka sumowo-karpiowa z całą naszą ekipą. Było to 20 sierpnia 2016 roku, zasiadka trwała od godziny ok. 16:30 do północy. Wyznaczony cel to złowienie suma. A więc zarzucamy jedną wędkę na suma, zaś kolejną na karpia (York Toxic Carp). Wędki stoją w wodzie od przybycia i przez pierwsze godziny bez brań. W czasie oczekiwania na odjazd sprawiamy sobie ciepły posiłek, opowiadając kawały i wymieniając się wędkarskimi doświadczeniami. Wybija godzina 21:00 i zapada zmierzch. Pół godziny później jeden z moich sygnalizatorów zaczyna grać piękną melodyjkę dla całej ekipy. Ja będąc tuż koło wędki, wstaję i zacinam. Z początku nie wiedziałem co to jest za ryba, ale dzięki temu, że na wędce Toxic czuć zachowanie ryby pod wodą, wykluczyłem gatunek karpia. Więc musiał być to sum lub amur. Po kilku minutach holu mogę sobie powiedzieć, że jest to sum, który uderza ogonem po plecionce. Jednak hol nie trwa zbyt długo, szybko przyciągam zdobycz do brzegu i cieszę się jak małe dziecko z tego gatunku ryby. Po tej zasiadce notuję kolejny wielki plus dla producenta za odczucie zachowania ryby pod wodą.



Jak można wywnioskować karpiówka Toxic Carp w połączeniu z kręciołkiem Big Game 6000 daje wielkie możliwości z ogromną siłą ukrytą w swoim elementach. Niezawodny zestaw.


 To tylko trzy sytuacje z największych ryb wyciągniętych na wędzisko YORK Toxic Carp. Warto wspomnieć, że na tę wędkę wyciągnąłem kilkanaście ryb. W dużej mierze były to karpie w rozmiarach 45 cm, które dawały wielką frajdę podczas holu, również do tego przyczyniła się wędka, która w ciekawy sposób oddawała na blanku to co działo się pod wodą. Muszę niestety również wspomnieć o tym, że pewnej wakacyjnej zasiadki straciłem dużą rybę. Dlaczego? Trudno jest mi powiedzieć, ale na pewno przyczyniły się do tego warunki jakie panowały nad wodą tj. duża ilość roślinności, wiatr, czy też złe zapięcie się karpia, wyplucie przynęty z pyska lub sztywność wędki. Jednak jest to tylko jedna sytuacja, w której straciłem rybę na karpiówkę Toxic. Nie mogę zwalić tego na wędkę, ponieważ i tak jest ona moją faworytką karpiówek wśród producenta York, ale w pewnej mierze mogła ona nie amortyzować figli ryby pod wodą. Na pewno wiele czynników wpłynęło na utratę tej ryby, może choćby nawet to, że był to większy okaz? Stwierdzam to po tym, że po zacięciu przeciwnik pociągnął mnie niemal, że do wody, bo zrobiłem 2 kroki z wędką w przód, co od razu dało mi do myślenia, że na haku mam większy kaliber. Jednak nie chcę bardziej wszczynać w przyczynę utraty ryby, ponieważ wędkarstwo toczy się dalej, a przede mną kolejne zasiadki. Na pewno też to nie wpłynęło na zniszczenie opinii na temat wędziska Toxic. Kij daje wędkarzowi szansę po zacięciu na dokonanie szybkiej korekty ustawienia hamulca, tak aby hol był zakończony sukcesem. Warto również wspomnieć o tym, że składy są idealnie do siebie dopasowanie i podczas łowienia nie odnotowałem żadnego zakleszczenia się dwóch z trzech składów.









 Cena:
Jednym z największych problemów podczas doboru karpiówki, jest dostosowanie wędki do naszych potrzeb i możliwości finansowych. Oczywiście profesjonalne wędzisko powinno być wykonane z wysokiej jakości włókna węglowego, dzięki czemu będzie ono odporne i wytrzymałe na obciążenia w czasie wędkowania. Świetnie jeśli ciężar wędziska nie przekracza 400 gramów, ze względu na to, aby nie przemęczać ręki podczas długiego holu. Osobiście preferuję wędki sztywne, raczej mocne, o akcji progresywnej lub szczytowej. Są one przeznaczone do odległych rzutów. Powyższy kryteria doskonale spełnia wędka York Toxic Carp o długości 360 cm, a ciężarze wyrzutu 60-110g. Cena w tego kija oscyluje w granicach 200 zł i możemy być pewni, że wystarczy nam na kilka intensywnych sezonów.


 Podsumowanie:
Karpiówka od firmy York wywarła na mnie duże wrażenie, jeśli chodzi o jej możliwości. Podczas wyrzutu i holu ryby daje się wyczuć w blanku ukrytą siłę, która sprawia, że nasze zestawy lecą na dużą odległość, a hol jest pewny i przyjemny. Dzięki długiemu dolnikowi możemy w pełni wykorzystać parametry wędziska podczas rzutu. Warto podkreślić, że przez okres od maja do października nie zanotowałem żadnej usterki dotyczącej wędziska.
Warto zwracać uwagę na firmę York, gdyż jej bogata oferta zawiera wiele produktów dla karpiarzy, zaskakujących zarówno swoimi możliwościami, jak i przystępną ceną. 
Wędkowanie wędziskiem York Toxic Carp to wielka przyjemność. Polecam z czystym sumieniem.



Dziękuję wszystkim za przeczytanie do końca, poniżej czeka na Was jeszcze kilka zdjęć dotyczących wędki.

Pozdrawiam,
MK Tester Fishing 


















Brak komentarzy :

Prześlij komentarz