sobota, 26 marca 2016

Pierwsze pstrągi... i trochę o woblerze firmy TAPS

Piątek, 25 marca - wolny dzień, piękna pogoda, więc czego chcieć więcej? Pojechaliśmy na ryby!
Zazwyczaj swoje pierwsze pstrągi zaczynam szukać dopiero na przedwiośniu, a zimą jedynie chodzę nad wodę porobić fotki czy porozglądać się co tam słychać u naszej pięknej przyrody ubranej w białą szatę..., ale w tym roku zbyt często się w nią nie ubierała... tzn. że była piękna wiosna tej zimy, lecz potrafiła czasami zaskoczyć. 

W tym roku pierwszy wypad na pstrągi odbył się w piątek, piąteczek, piątunio - 25 marca 2016 r. Dzień przerwy od ciągłych opadów deszczu, więc postanowiliśmy go wykorzystać tak jak wcześniej wspominałem - na jakieś kropkowańce, ale czy coś złowiliśmy? Zapraszamy do przeczytania całego artykułu! :padam:

Niby zwykły dzień, przyjeżdżamy nad San koło Leska, a tutaj, aby wejść do wody trzeba było pójść w górę, bo było troszkę spinningistów i muszkarzy brodzących w wodzie. A więc jak trzeba to trzeba, ruszamy w górę... Pierwsza godzina rzucania i nic, postanowiliśmy porobić kilka foteczek i zabrać się za robotę, bo niby po co tu przyjechaliśmy? Dwa, trzy rzuty - trzask, skoczył jakiś mały pstrąginio, a my za pudełeczka, zmiana przynęty, po czym za trzecim rzutem siedzi na Mikadówce pstrąg. Troszkę zabawy i pstrąg ląduje w siatce, niestety nie zdążyliśmy nagrać holu, ponieważ wiadomo emocje i radość z pierwszej rybki. No cóż rybka nie była największa, ale ważne, że była... bo mała, a jednak cieszy 

Pstrąginio z głowaczem w pysku - gwiazdy piątkowego wypadu

Jak to na zimną wodę przystało i tak dobrze, że choć jeden pstrąg nam wyszedł, ponieważ wędkarzom w Warszawy i Wrocławia, którzy też łowili brodząc, nic nie złowili. Próbowaliśmy na głębszej wodzie, jak i na płytszej, zaś tego małego pstrąga złowiliśmy na płytszej wodzie idąc w górę rzeki.

Pstągalowi zaimponował model woblera: Głowacz z firmy TAPS Classic. Woblery firmy TAPS są bardzo dobrze odczuwalne na wędzisku, dzięki czemu dokładnie czuć uderzenie osobnika. Model Głowacz jest świetny na gatunki przesiadujące w ciągłym nurcie rzeki. Cóż więcej mówić o woblerze? Może kiedyś przetestujemy dokładnie ten model i zamieścimy Wam opinię? Bo widzimy, że TAPS to wariat i robi świetną furorę na pstrągach.

Poza pstrągiem mieliśmy jeszcze jedno uderzenie również na woblerka, lecz tym razem od innej marki. Podczas brania nie zawsze jesteśmy w stanie dobrze zaciąć pstrąga, aczkolwiek też do końca nie jesteśmy pewni, od której strony atakował przynętę osobnik, może było to uderzenie od boku lub przetarcie o linię naboczną? Pamiętajmy, że nie zawsze tracimy rybę z własnego błędu, ponieważ na to czy ryba usiądzie nam na kotwiczce zależy od wielu czynników, które składają się na nasz sukces. Nie martwcie się, jeśli nie złowicie za pierwszym razem, to wróćcie nad wodę drugi raz z podwojoną motywką do pracy! 

Myślimy, że wynik piątkowego dnia byłby lepszy, gdybyśmy równomiernie szli w górę obławiając każdą miejscówkę po kolei z przetrzymaniem przynęty w miejscu. Ale następnym razem to poprawimy, ponieważ tym razem czas nie pozwolił nam na taką samowolkę, aby obłowić kilkaset metrów rzeki, w 2 godziny - bo tyle byliśmy na rybach. 

Wiadomo też, że nie zawsze rzeka nam pozwala sięgnąć w każde miejsce, ponieważ znajdują się spady, a San zaskakuje... naprawdę, przekonałem się sam na sobie, kiedy 1,5 metra od brzegu woda była mi po kolana, a 40-50 centymetrów dalej woda była mi ponad pas, zaś później znów było wypłycenie do kostek. Na Sanie szczególnie uważamy, bo mogą czekać na nas wielkie dołki oraz śliskie podłoże! 



Pisząc ten artykuł nasunął nam się pomysł co do bezpieczeństwa nad wodą i testach woblera GŁOWACZ - TAPS. Kto wie? Może kiedyś? 

Zapraszamy do galerii w menu, tam możecie zobaczyć fotki z piątkowego wypadu.

Pozdrawiamy,
MK Tester Fishing


 Łowimy, łowimy - próbowaliśmy i z brzegu i brodząc

Wędka spinningowa - Robinson Diplomat CS Matrix

Wędka spinningowa Mikado, na której usiadł pstrąg

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz